W tym tygodniu sfinalizowałam wymiankę z Martitką :) Marta zażyczyła sobie rozgwiazdkowe kolczyki, w zamian za które miałam dostać makramową bransoletkę. Na szczęście w pewnym momencie wygadała się, że bransoletki będą dwie - wtedy dorobiłam jeszcze sztyfciątka z pfg aluminium 15/o :)
Martita miała mnie zaskoczyć kolorem bransoletki oraz użytymi przez siebie dodatkami, przy czym wiedziałam, że będzie jakaś czacha ;) Jak wielkie było me zdziwienie, gdy po rozpakowaniu przesyłki oczom mym ukazały się nie dwie, lecz... cztery bransoletki!! Z czego dwie, jak widać, w ulubionych przeze mnie ostatnio zieleniach. I sympatyczne klonowe listki :) Jeszcze raz baaaardzo dziękuję :*
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
To ja dziękuję! cudowności otrzymałam! :D i wszystkie znajome z pracy kolczyków zazdroszczą ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo :) bałam się, że ten grapefruit w rzeczywistości będzie jakiś nie teges ;) I nie byłam pewna tego aluminium :)
UsuńNo wiesz, jakby koleżanki chciały... ;)
fajna wymianka, niby nic wielkiego a sprawia radość ludziom ;)))
OdpowiedzUsuńBo najfajniejsze w wymiankach jest... wymiankowanie ;)
UsuńOj, jak ja dawno koralików w łapkach nie miałam!
OdpowiedzUsuńMoże jak przyjedziesz, to pokoralikujemy? :))
UsuńBArdzo udana wymianka widze, gratuluje! A te rozgwiazdy to bardzo ciekawy pomysł
OdpowiedzUsuńOj, bardzo :) Niestety nie mój ;) ale lubię je robić :))
Usuń