Na wczorajszy dzień czekałam od baaaaaaaaaaardzo, baaaaaaaaaaaaaaaardzo dawna... Odkąd pamiętam, marzyłam o pracy ze srebrem, ale niestety nie miałam szans na to, żeby moje marzenia wprowadzić w czyn. W zeszłym roku dowiedziałam się, że w Katowicach są prowadzone warsztaty z jubilerstwa hobbystycznego, lecz z różnych przyczyn nie mogłam w nich uczestniczyć. W końcu w lecie postanowiłam, że po prostu MUSZĘ coś wykombinować i na rzeczone warsztaty się wybrać... Najbliższy termin - 24 listopada... Nie będę więcej przynudzać, dodam tylko, że kurs był moim składkowym prezentem urodzinowym i zapisałam się już na początku września ;) Dzięki Izie zdobyłam śliczny labradoryt, który mieni się na niebiesko :) Pozostało tylko (nie)cierpliwie czekać...
Było FAN TAS TY CZNIE!!! :) Pod okiem Magdy i dzięki jej naukom powstało pięć prac, które będzie można obejrzeć na jej blogu. 5,5 godziny zleciało, jak z bicza strzelił... Radochę miałam niesamowitą, a najbardziej spodobało mi się, jak widać na załączonym obrazku ;) topienie kuleczek :D
Jedno marzenie się ziściło, teraz marzę o tym, by skompletować warsztat... :) A oto i On, my precioussssss!! ;) Może nie jest piękny, ale mój, najmojszy i najpierwsiejszy ;)
Dziś w Gliwicach Giełda Minerałów :) Ciekawe, czy będą jakieś ładne kamyczki... :D O, jednak słonko przebija się przez chmury... Miłej niedzieli!!
Piękny wisior Ci wyszedł! Jestem pełna podziwu. Powodzenia w dalszej pracy:)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Mam nadzieję, że będzie jakaś dalsza... :)
Usuńzazdroszcze, wisior cudo!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podoba :)
UsuńAch taka umiejętność: marzenie! Jak widać na załączonym obrazku marzenia się spełniają. A Twój pierwszy jest wystarczająco ładny aby być z niego dumnym i szczęśliwym człowiekiem. Pozdrawiam cieplutko i dziękuję za info o słonku bo tu u nas w centrum jeszcze pochmurno okropnie :)
OdpowiedzUsuńSzczęśliwym jestem, a skoro mogę, to dumnym też pobędę, a co! :D
UsuńSłonko dotarło? :)
Zawsze wiedziałam, że zdolna z Ciebie istota :). A wisior wyszedł bardzo ładny i masz pełne prawo być z niego dumna!
OdpowiedzUsuńJak tam wizyta na Giełdzie - wzbogaciłaś się o nowe kamyki?
Uhu... zdolna... do wszystkiego ;)
UsuńI owszem, aczkolwiek nie do końca o takich myślałam... Tato mi zasponsorował dwa diopsydy o szlifie brylantowym... Chyba wierzy we mnie bardziej, niż ja sama...
Piękny wisior..
OdpowiedzUsuńWięcej nie piszę, bo mnie zazdrość zżera, wiesz przecież :)
Ale wisior piękny :)
Ty wiesz, co... :)
Usuńiiiiii, dołączam do kluby zazdraszczaczy!!!! w mojej dziurze takich warsztatów nikt nie organizuje ;&
OdpowiedzUsuńTo jak przyjedziesz do naszej dziury na te warsztaty, to nie zapomnij się zapowiedzieć, ok...? :P
UsuńŚliczny wisiorek - czuję się zmotywowana, żeby wziąć udział w takich warsztatach :) mam nadzieję, że jak się spotkamy, to go przyniesiesz i będę mogła pooglądać i obmacać :D
OdpowiedzUsuńCzuj się, czuj! :D Będziesz mogła ;)
UsuńGratuluję spełnienia marzenia! Aż się buzia cieszy jak się to czyta!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Mnie się jeszcze cieszy na wspomnienie... :)
UsuńBardzo ciekawie wyszedł1 Jakies nieodciągnięcia można potraktowac jako celową asymetrie :) Zazdroszcze tych zajec!
OdpowiedzUsuńW moim przypadku "celowa asymetria" to oksymoron... :D Choć i tak się przełamałam ;) a niektóre kuleczki odmówiły posłuszeństwa ;)
Usuń