sobota, 7 lipca 2012

CXXXVII

Właśnie jesteśmy u kumpeli na urodzinach i prawdopodobnie już wręczyliśmy prezent i nawet wiemy, czy się podoba, więc można go pokazać ;) (post opublikował się sam :)) Miało być trochę gotycko, ale z jajem, pomyślałam więc o bransoletce ze wzorem Shali Kerrigan, który znalazłam w necie chyba z rok temu. To moja pierwsza praca flat peyote, ale na pewno nie ostatnia :)




Miłego, najlepiej chłodnego wieczoru Wam życzę :)

12 komentarzy:

  1. Łiiiiiiiii, faaajna wyszła...
    Muszę poćwiczyć peyote, bo mam kilka wzorków, które wpadły mi w oko :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Różowa kokardka nad tą czachą mnie rozłożyła ;)).
    Bransoletka bardzo fajna mimo, że zupełnie nie moje klimaty :).

    OdpowiedzUsuń
  3. naprawde piekna,pozdrawiam irena

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale Ekstra!!! Też taką chcę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. śliczne, bardzo mi się podoba. polecam http://nie-doskonalapanidomu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam bardzo fajny blog zainspirowałam sie kilkoma rzeczami od Ciebie i czesto tu zagladam zapraszam rowniez do mnie na razie jest skromnie ale mam nadzieje ze sie rozkrece pozdrawiam
    www.koralikowewariacje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że moje prace mogły się stać inspiracją dla Ciebie :) Trzymam kciuki za rozkręcanie! :)

      Usuń

Dzięki za odwiedziny i komentarz :)