wtorek, 12 października 2010

Spóźniony prezent

Spóźniony (i to bardzo), bo nie zdążyłam na czas, trochę sobie poczekał i dziś wreszcie trafił do swojej Właścicielki :) Ubranko robione specjalnie dla niego (metodą RAW, której uczyła mnie Tobi :)) okazało się ciut za małe, ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło :) zamieniłam je z ubrankiem żółtej howlitowej łzy (pokazywanej kiedyś), które z kolei było na nią za duże... Jeszcze uszko muszę dorobić i obfocić :) Teraz oba kamyki są zadowolone, przynajmniej taką mam nadzieję ;) Czy któraś z Was może wie, jak się ten kamień nazywa?? Zapomniałam zapytać, kiedy go kupowałam...

3 komentarze:

  1. Nie wiem, jak się kamyk nazywa, ale jest bardzo ładny :) I w ładnej otoczce :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Doti już napisała dokładnie to co i ja chciałam napisać, więc nie będę się powtarzać :)).
    Najważniejsze, że prezent - mimo, iż spóźniony - spodobał się obdarowanej (co mnie wcale nie dziwi) :).

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem, jak się nazywa, ale ślicznie wyszedł :)

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za odwiedziny i komentarz :)