Spóźniony (i to bardzo), bo nie zdążyłam na czas, trochę sobie poczekał i dziś wreszcie trafił do swojej Właścicielki :) Ubranko robione specjalnie dla niego (metodą RAW, której uczyła mnie Tobi :)) okazało się ciut za małe, ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło :) zamieniłam je z ubrankiem żółtej howlitowej łzy (pokazywanej kiedyś), które z kolei było na nią za duże... Jeszcze uszko muszę dorobić i obfocić :) Teraz oba kamyki są zadowolone, przynajmniej taką mam nadzieję ;) Czy któraś z Was może wie, jak się ten kamień nazywa?? Zapomniałam zapytać, kiedy go kupowałam...
French Sheet Music Gift Tags!
13 godzin temu
Nie wiem, jak się kamyk nazywa, ale jest bardzo ładny :) I w ładnej otoczce :)
OdpowiedzUsuńDoti już napisała dokładnie to co i ja chciałam napisać, więc nie będę się powtarzać :)).
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że prezent - mimo, iż spóźniony - spodobał się obdarowanej (co mnie wcale nie dziwi) :).
Nie wiem, jak się nazywa, ale ślicznie wyszedł :)
OdpowiedzUsuń