Jesień w pełni, wypadało by chwycić za czesankę i druty, a u mnie nadal koralikowo. Wczoraj dwa zamówienia trafiły do swoich nowych właścicielek - czerwono-czerwona (opaque + frosted opaque cherry) potrójna bransoletka
i srebrny hexowy naszyjnik
Miłego popołudnia! :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
O, to bardziej moje kolory, sama nie wiem, które bardziej walę :) Jedno i drugie cudne, a naszyjnik taki elegancko-wieczorowy...
OdpowiedzUsuńDzięki Dziabko :) Co do naszyjnika, to może kwestia hexowości koralików - mam wrażenie, że okrągłe troszkę gorzej się prezentują w porównaniu do hexów.
Usuńno i miałam przestać bawić się koralikami i wziąć się porządnie za filcowanie - a ty kusisz tymi czerwieniami!!!!
OdpowiedzUsuńHaha, to zupełnie na odwrót, niż ja :D
UsuńCzerwona bransoletka jest super! Chyba też muszę sobie kiedyś taki energetyczny komplet sprawić :). Ostatnio jednak koraliki usunęły się u mnie w cień - mam dwa nawleczone sznury i jakoś nie mogę ich skończyć. Chyba poczekam na wiosnę, bo jak na razie króluje u mnie wełna ;)).
OdpowiedzUsuńBransoletka jest w kropki, ale oczywiście doskonale wiemy, jak jest z fotografowaniem czerwieni ;) Mnie się ostatnio dobrze wężuje, a że zamówienia były, to wiesz ;) ale ciągnie mnie do wełny i czesanki... tylko co by tu zrobić...?
UsuńTylko pozazdrościc nowym właścicielkom
OdpowiedzUsuńJak miło takie rzeczy czytać :)
Usuń