wtorek, 1 marca 2011

Papaver

Mniej więcej 2 lata temu kupiłam sobie czapkę w kolorze jaskrawej dosyć (ale ładnej :)) zieleni, niestety bez szalika. Włóczka o najbardziej podobnym do czapkowego odcieniu okazała się być "Puchatką", której to 3 motki nabyłam i wydrutowałam szalik. Tej zimy wymyśliłam, że do dorobionego szalika zrobię sobie czapkę ;) Najpierw zrobiłam podpatrzoną u Frasi wg przepisu Zdzid, którego niejasne dla mnie miejsca przetłumaczyła mi z polskiego na nasze Lucynka, ale z podwójnej nitki, żeby była cieplejsza - niestety niewypał, wyglądałam prawie jak czołgista... Frasia usłyszawszy o porażce mej namówiła mnie na zrobienie "Poppy", wysłała mi nawet w swej dobroci dwa linki z przepisami po polsku! :) Czerpałam z obu - od Effci i od Violi, kwiatka zrobiłam również według instrukcji Effci, lekko ją modyfikując i dodając piąty płatek. Takie cuś wyszło, kolory trochę przekłamane.


Dziękuję Wam za odwiedziny i pozdrawiam :) Frasiu, jeszcze raz dzięki za pomoc, cierpliwość i w ogóle! :)

9 komentarzy:

  1. Świetna czapka! Sama bym taką ponosiła. :-)) Zestawienie kolorów doskonałe - połączenia zieleni z fioletem kojarzą mi się z wrzosowiskami. :-))
    A pozwolę sobie jeszcze pochwalić śliczne różyczki (są takie solidne, "tłustawe" - przypominają mi Twoje pierwsze różyczki, które IMHO są niedoścignionym wzorem dla igiełkowanych kwiatków) i kolczyki z poprzedniego wpisu, no i rzecz jasna przedwiecznych z jeszcze poprzedniego. Ten wielki Wielki Cthulhu... Awesome. :D A co do wymowy, to wiecie, może lepiej robić to niepoprawnie? W końcu chyba nie chcielibyśmy tu sprowadzić jakiejś przedwiecznej zarazy... ;-))

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna czapka i jej wykończenie. Kocham włóczkowe dodatki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolory "mojaste" wzięłaś! Śloiczna ta czapusia, aż mi się zachciało robić na pożegnanie zimy dla siebie z fioletów!!!! Z zielonym listkiem!

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajna czapa.. A gdzie komplet z szalikiem? Najlepiej na uroczej modelce :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No nareszcie bo już zima się kończy :)Bardzo fajnie zrobiłaś,i ten kfiatek taki już wiosenny jakby...i w ogóle:)Buziole:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czapkę widziałam na żywo i na dodatek "na ludziu" więc z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że jest świetna i ślicznie w niej wyglądasz :). Kwiatek też wyszedł super i coraz bardziej podoba mi się to zestawienie kolorystyczne :). Masz teraz wiosennie zimową czapkę :). Poranki jeszcze są mroźne więc z pewnością zdążysz ją ponosić :).
    A teraz cierpliwie czekam na tą z tęczowej włóczki :).
    Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Śliczna czapa i bardzo fajny kolorek :)
    http://kasiulkowo-katarzynka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Groszkowy kolor , to mój ulubiony. Śliczna czapka.

    OdpowiedzUsuń
  9. Cieszę się bardzo, że się Wam czapek mój podobuje :) aczkolwiek Asia przesadza, wcale mi w niej nie jest ślicznie, chociaż paskudnie też mi nie jest ;)

    Aniu, nie myślałam jakoś o wrzosowiskach, ale masz rację - trafne skojarzenie :) I faktycznie, chyba byśmy nie chcieli, żeby nas jakiś przedwieczny odwiedził ;)

    Kankanko, pochwała z ust (albo raczej palców ;)) Twych jest jak miód na skołatane serce :)

    Tobi, specjalnie dla Ciebie będą zdjęcia ;)

    Asiu, to miło, że zestawienie zieleni z fioletem znalazło w Tobie nową zwolenniczkę ;) a dziś nawet kaptur zakładałam jeszcze, nawet po południu, bo tak wiało nieprzyjemnie i zimno brrr!

    Kokotku, Lucynko, Katarzynko Rozellko dzięki :*

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za odwiedziny i komentarz :)