Mniej więcej 2 lata temu kupiłam sobie czapkę w kolorze jaskrawej dosyć (ale ładnej :)) zieleni, niestety bez szalika. Włóczka o najbardziej podobnym do czapkowego odcieniu okazała się być "Puchatką", której to 3 motki nabyłam i wydrutowałam szalik. Tej zimy wymyśliłam, że do dorobionego szalika zrobię sobie czapkę ;) Najpierw zrobiłam podpatrzoną u Frasi wg przepisu Zdzid, którego niejasne dla mnie miejsca przetłumaczyła mi z polskiego na nasze Lucynka, ale z podwójnej nitki, żeby była cieplejsza - niestety niewypał, wyglądałam prawie jak czołgista... Frasia usłyszawszy o porażce mej namówiła mnie na zrobienie "Poppy", wysłała mi nawet w swej dobroci dwa linki z przepisami po polsku! :) Czerpałam z obu - od Effci i od Violi, kwiatka zrobiłam również według instrukcji Effci, lekko ją modyfikując i dodając piąty płatek. Takie cuś wyszło, kolory trochę przekłamane.
Dziękuję Wam za odwiedziny i pozdrawiam :) Frasiu, jeszcze raz dzięki za pomoc, cierpliwość i w ogóle! :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Świetna czapka! Sama bym taką ponosiła. :-)) Zestawienie kolorów doskonałe - połączenia zieleni z fioletem kojarzą mi się z wrzosowiskami. :-))
OdpowiedzUsuńA pozwolę sobie jeszcze pochwalić śliczne różyczki (są takie solidne, "tłustawe" - przypominają mi Twoje pierwsze różyczki, które IMHO są niedoścignionym wzorem dla igiełkowanych kwiatków) i kolczyki z poprzedniego wpisu, no i rzecz jasna przedwiecznych z jeszcze poprzedniego. Ten wielki Wielki Cthulhu... Awesome. :D A co do wymowy, to wiecie, może lepiej robić to niepoprawnie? W końcu chyba nie chcielibyśmy tu sprowadzić jakiejś przedwiecznej zarazy... ;-))
Piękna czapka i jej wykończenie. Kocham włóczkowe dodatki.
OdpowiedzUsuńKolory "mojaste" wzięłaś! Śloiczna ta czapusia, aż mi się zachciało robić na pożegnanie zimy dla siebie z fioletów!!!! Z zielonym listkiem!
OdpowiedzUsuńFajna czapa.. A gdzie komplet z szalikiem? Najlepiej na uroczej modelce :)
OdpowiedzUsuńNo nareszcie bo już zima się kończy :)Bardzo fajnie zrobiłaś,i ten kfiatek taki już wiosenny jakby...i w ogóle:)Buziole:)
OdpowiedzUsuńCzapkę widziałam na żywo i na dodatek "na ludziu" więc z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że jest świetna i ślicznie w niej wyglądasz :). Kwiatek też wyszedł super i coraz bardziej podoba mi się to zestawienie kolorystyczne :). Masz teraz wiosennie zimową czapkę :). Poranki jeszcze są mroźne więc z pewnością zdążysz ją ponosić :).
OdpowiedzUsuńA teraz cierpliwie czekam na tą z tęczowej włóczki :).
Buziaki :)
Śliczna czapa i bardzo fajny kolorek :)
OdpowiedzUsuńhttp://kasiulkowo-katarzynka.blogspot.com/
Groszkowy kolor , to mój ulubiony. Śliczna czapka.
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, że się Wam czapek mój podobuje :) aczkolwiek Asia przesadza, wcale mi w niej nie jest ślicznie, chociaż paskudnie też mi nie jest ;)
OdpowiedzUsuńAniu, nie myślałam jakoś o wrzosowiskach, ale masz rację - trafne skojarzenie :) I faktycznie, chyba byśmy nie chcieli, żeby nas jakiś przedwieczny odwiedził ;)
Kankanko, pochwała z ust (albo raczej palców ;)) Twych jest jak miód na skołatane serce :)
Tobi, specjalnie dla Ciebie będą zdjęcia ;)
Asiu, to miło, że zestawienie zieleni z fioletem znalazło w Tobie nową zwolenniczkę ;) a dziś nawet kaptur zakładałam jeszcze, nawet po południu, bo tak wiało nieprzyjemnie i zimno brrr!
Kokotku, Lucynko, Katarzynko Rozellko dzięki :*