sobota, 1 października 2011

Vehiculum temporis ;)

Może niektóre (a może: niektórzy?) z Was pamiętają czarny naszyjnik wieloepitetowy z tego posta. Co prawda obdarowanej naprawdę się podobał, jednak z pewnych przyczyn, nazwijmy je technicznymi, nie bardzo mógł być noszony. Zaproponowałam więc, żeby naszyjnik wrócił do mnie (po co ma leżeć i wyglądać? ja się nim zaopiekuję ;)), a w zamian  zrobię coś innego, co kumpela nie tylko będzie chciała, ale i mogła nosić. Wybrała bransoletkę w tym samym stylu, ale zdecydowanie szerszą od chokera. I z charmsikiem. Choć w tym wypadku to raczej charmsidło ;) Oficjalnie - ośmiornica... Nieoficjalnie - już Wy wiecie, kto!! :D



Zastanawiałam się nad wydłubaniem naszyjnika takiej szerokości, ale chyba jednak za bardzo by hmm, dusił? Pewnie dlatego się to chokerami nazywa... ;)

12 komentarzy:

  1. Super przeróbka i świetnie prezentuje się na ręcę, będzie pasować do wielu strojów :)

    OdpowiedzUsuń
  2. "Oficjalnie - ośmiornica"? I któż ma niby w to uwierzyć? :)
    Bransoletka jest śliczna, precyzyjnie wypleciona i zwracająca na siebie uwagę. Ciekawe, czy kiedyś uda ci zrobić coś, co nie wzbudzi powszechnego zachwytu... :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cthulhu na prezydenta! ;)
    Piękna bransoletka :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Booooska, absolutnie boska, choć charmsidło mi tu jednak nie pasuje.. Ale o gustach się nie dyskutuje, bo skoro obdarowanej pasuje...

    Obroża - hmmm... Myślę, że mogłaby jednak ciekawa wyjść :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Obroża owszem,ale chyba na zamówienie na baaardzo długą szyję :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. I kto by się spodziewał, że Cthulinek może wyglądać tak elegancko :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bransoletka śliczna! Nadłubałaś się przy niej. Obróżka też byłaby piękna, nie jestem tylko pewna jak byłoby z komfortem noszenia takiej ozdoby :)).

    OdpowiedzUsuń
  8. Kokotku, to nie jest przeróbka - szkoda by mi było pruć coś, co kosztowało mnie tyle czasu i pracy, zwłaszcza, że ja leniwym stworem jestem... no i naszyjnik mi się podobał, powiem nieskromnie, więc go sobie zostawiłam :)

    Klaudynko, Lucynko dzięki :*

    Anat, ja tam nie wiem, może w sklepie internetowym tak nazwali Przedwiecznego, żeby się nie rzucał w oczy albo coś? ;) Ależ Ty mnie komplementa prawisz, normalnie nie wiem, co napisać :)

    Minimyszko, plakat reklamowy widziałam ;) a w sumie by się przydało, żeby kandydował w niedzielę najbliższą...

    Tobi, mnie też nie do końca, zwłaszcza, że u są 2 karabinki, ale wiesz :) Poza tym Cthulu jest na karabinku doczepiony i w każdej chwili można go odpiąć :)
    A obroża mnie kusi, tylko łabędziej szyi brak ;)

    Dorarttheo, no niestety chyba masz rację...

    Eris, a w garniturze go nie widziałaś? :D

    Frasiu, no właśnie... też o tym wspomniałam zresztą. No i ta szyja łabędzia... Pomarzyć można ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Po próbie zrobienia kulki pozostaję w biciu łbem o podłogę z podziwu!

    OdpowiedzUsuń
  10. Kapitalna ta bransoleta! I jeszcze z octopusem :D Poobserwuję twojego bloga ^^

    Może zajrzysz do mnie?
    http://pamperki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za odwiedziny i komentarz :)