W ubiegły piątek odebrałam paczuszkę od Dziabki , ale dopiero dziś udało mi się zrobić zdjęcia ślicznościom, które dostałam:
Oprócz broszki i kolczyków w kopercie czekała na mnie piękna niespodzianka, a właściwie niespodzianki...
W zamian za te cuda Magda dostała ode mnie czekoladowe mitenki i do kompletu (prawie) brochę , której zdjęcie mi nie wyszło.
Magdalenko, jeszcze raz baaaaaaardzo Ci dziękuję za wymiankę!! I obiecuję, że oddźwięczę się za niespodziewankowe śnieżynki :)
Ostatnio wydłubałam jeszcze kilka par kolczyków z koralikowych kulek i jakieś zwyklaczki.
Pozdrawiam wszystkich odwiedzających moją chatkę, dziękuję tym, którzy biorą udział w moim pierwszym candy i zapraszam tych, którzy mieliby ochotę się zapisać :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Hoho! Ale prezenciochy! ;) Mitenki już mnie dziś pięknie grzały na spacerze (i Mąż na nie patrzy zachłannym okiem... ale nie oddam!) :)) Pożyczę sobie zdjęcia od Ciebie, co...? Bo nie mam... A śnieżynki to był prezent, więc się już nie oddźwięczaj.
OdpowiedzUsuńJeszcze raz dziękuję za wymiankę!
Fajne, nie? ;) a jaki rozmiar łapy ma Szanowny Małżonek..? Pożyczaj zdjęcia, pożyczaj :) Jak chcesz, to bez tych szlaczków Ci wyślę :) Dzięki jeszcze raz :*
OdpowiedzUsuńŚliczne wszystko :)
OdpowiedzUsuńŚliczny prezent wymiankowy dostałaś :). Szczególnie te niebieskie kolczyki-wachlarzyki mi się podobają, a Dziabki śnieżynkami zachwycałam się już u niej na blogu :).
OdpowiedzUsuńSuper wyglądają te kolorowe kulki z koralików! Chyba też muszę sobie jakieś zrobić, żeby sprawdzić czy nie zapomniałam jak to się robi :).