Od pierwszych warsztatów z jubilerstwa pomału kompletowałam sprzęt, żeby wreszcie móc pobawić się w domu. Poniżej efekt. Tym razem już całkiem własnołapnie, choć nie obyło się bez paniki i telefonów do przyjaciela (
Magdy, oczywiście) :P Niestety 2-3 luty puściły, ale na szczęście całość się trzyma. Najbardziej dumna jestem z kwiatka :) W środku druza, najprawdopodobniej (bo pamięć mam dobrą, ale krótką :P ) kwarcu. Kolor kamienia w rzeczywistości jest sporo jaśniejszy.
O ile poprzednika widziałam tego na pewno nie! A jest śliczny (pomijając kolor :P ). I ten kwiatek!!! :D
OdpowiedzUsuńhyyyyyy, ale cudo!! Jak to zrobiłaś???
OdpowiedzUsuńPrzepiękna zawieszka :)
No to wiem, do kogo się zgłosić na przyuczenie, jeśli kiedyś skompletuję swój warsztat :P. Zawieszka przeurocza.
OdpowiedzUsuń