Chciałam pisać wczoraj, miałabym posty trzy dni z rzędu... Nie udało się kolejny raz, bo, oczywiście, padł nam internet. ZNOWU. Może kiedyś się uda ;)
Tytułowa niespodzianka to prezent od Ani - Random Forest - który przyleciał do mnie aż z dalekiego Albionu!!! Kiedy byliśmy u Ani w wakacje, jeszcze w Warszawie, zobaczyłam na pewnej półeczce pięknego modelinowego kota, ulepionego przez Nią własnołapnie. Musiałam chyba powiedzieć coś w stylu "Jeeeeeeeeeeeeeeee!!!!!!!!!!!!! Ja chcę takie kolczykiiiiiii!!!!!!!" i biedna Ania wzięła to sobie do serca... Zobaczcie same! Cudne, prawda??? :) Anulko, jeszcze raz stokrotnie Ci dziękuję :* i przy okazji wypłacam obiecanego, oficjalnego kopa "przy ludziach", za niepisanie od 21 października... ;>
I jeszcze odrobina prywaty ;) w nawiązaniu do modelinowego prezentu - bardzo krzywe kolczyki - pączki z dziurką ;) i wkrętki lody (góra wafelka powinna była być dołem gałki... ale z daleka na uchu może nie będzie widać ;) )
Miłego weekendu wszystkim! :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Śliczne kolczyki.
OdpowiedzUsuńCudne???
OdpowiedzUsuńW życiu!
Cudne to za mało powiedziane :)))
EEE tam krzywe...wyglądają jak z foremki robione oponki :)
OdpowiedzUsuńA lodziki świetnie się nosi i fajnie wygladają i nie jestem na nie uczulona i nic nie widać z daleka i z bliska też nie widać ;)
Dziękuję za nie!
Kocurki są fantastyczne, miła niespodzianka :)
Buziaczki
Będę szczera- zazdroszczę :))
OdpowiedzUsuńWypisz, wymaluj Loki :).
OdpowiedzUsuńCecylio dzięki :)
OdpowiedzUsuńMamo Kini, no widzisz, za mało je skomplementowałam... ;)
Olu, fajnie, że nie jesteś uczulona na nie :) Niech się dobrze noszą :) a pączków nie macałaś, więc wiesz...
Chmurko, wiem - fuksiara ze mnie :D
Naamah, zakładam, że takie było zamierzenie autorki :) Oryginał gdzieś się zaszył i śpi, pewnikiem na parapecie nad kaloryferkiem... :D A jak Ryszard???? Podrap ode mnie za lewym uchem i po polikach ;)
Rysiek, o dziwo, ciągle żyje ;). Jak na razie jest rekordzistą - jest u nas już całe dwa lata. Tłuką go wszystkie koty z okolicy, a nawet kotka sąsiada, ale udaje, że jest kozakiem i ciągle łazi tam, skąd wraca podrapany i pogryziony. Cóż, w końcu to nie pies, żeby wykazał się choćby minimalną ilością rozsądku :P.
OdpowiedzUsuńFantastyczna autorka!
OdpowiedzUsuńJa to bym powiedziała, że kotusie krzywe, ale nie chcę obrażać Twoich kotusiów. ;-)) Śliczne zdjęcia im zrobiłaś - zapiszę je sobie, oki? A słodkości pierwsza klasa - pączki są torusowate, jak należy, a wafelki od lodów wyglądają niesamowicie realistycznie. :-)) Czuję się porządnie kopnięta; wezmę to sobie do serca. :-)
OdpowiedzUsuńPS Następny będzie Karmel. ;-P
kolczyki są boskie!
OdpowiedzUsuńnie dziwi mnie Twój zachwyt :D
spotkać rzeczywiście się musimy! koniecznie...
tylko muszę się jakoś ogarnąć, bo ostatnio nawet z przyjaciółką, z którą studiuję prawie się nie widuję...
tak, tak właśnie studiujemy :D
na zmianę... ah
Nie dziwi mnie Twój zachwyt na widok kociaków - są boskie! :)
OdpowiedzUsuńA słodkości do zjedzenia - nie mogłabym takich nosić, no nie mogłabym :)
kocurki boskie!
OdpowiedzUsuńa te pączki to gdzie krzywe?
a nawiasem mówiąc - czy te do jedzenia identyczne są? ;)
a lodziki słodkie!
pozwól, że się twoimi wytworami nie zachwycę (choć urocze i smakowite bardzo) i powiem ALE PIĘĘĘĘĘEKNE KOTY !!!!!!!!!!!!!! Zazdraszczam jak nie wiem co.. eh.. fuksiaro :>
OdpowiedzUsuń