piątek, 26 sierpnia 2011

Resztki wakacji

Muszę trochę nadgonić zaległości, bo jak tak dalej pójdzie, to do grudnia się nie wygrzebię z wakacyjnych wspominków ;) Coby wreszcie zamknąć temat wojaży, przedstawiam ostatnie dłubaninki znad morza i pamiątki z wakacji :)
Wera pokazała mi, jak oplatać kaboszonki i w dodatku obdarowała ślicznym zoisytem :) niestety na zdjęciu nijak nie mogłam uchwycić prawdziwego koloru rzeczonego kamyka :( Kropelki (po raz pierwszy bez schematu :)) i wąż również mają inny kolor w realu. Poza tym kuferek już ze skarbusiami - powiedzmy-że-bursztynkiem i skamieniałą muszelką oraz kolczyki, które po prostu MUSIAŁAM kupić. Co prawda wyglądają bardziej jak zające ekshibicjoniści, niż jak nietoperze, ale mnie urzekły ;)


Żeby nie było, że tylko dłubałam na urlopie, kilka fotek z odwiedzonych przez nas miejsc :)

czwartek, 25 sierpnia 2011

Obiecanki

Miało być robótkowo, no to proszę :) Ale krótko będzie, bo mnie choróbsko jakoweś zmogło i siły nie mam za wiele.
Pisałam już, że byliśmy w Tobatkowie Nadmorskim, ale nie pamiętam, czy pisałam o spotkaniu craftowym, które tam miało miejsce. Na tymże spotkaniu działo się, oj, działo, między innymi Karolka uczyła nas, jak haftować koralikami. Pod jej czujnym okiem obhafciłam parę kolczyków, do których miałam zamiar dorobić sobie wisior i pierścionek. Ostatnio postanowienie nabrało mocy urzędowej i teraz mogę pokazać już cały komplet. I przy okazji chciałam powiedzieć, że Karolka, wbrew temu, co mówi, świetnie uczy - o! :) Wiadomo, że trzeba ćwiczyć, coby dobrze wychodziło, ale teorię mam opanowaną :)


I zdjęcia ze spotkania :) Najpierw w grupie, od lewej występują: Wera, Karolka, autorka posta, Nina (młodsza latorośl AnetyA), AnetaA, Natalia (starsza latorośl tejże Anety ;)), Tobi oraz Martita. Obowiązkowo koło serduszka, załapał się również kawałek Kory - Tobikowej suni :)


Było zdjęcie z serduszkiem, to teraz będą jeszcze dwa z serduszka ;) Niestety kawałek serduszka mi ucięło, za to dziewczyny są ostre ;) i widać, ile było namiotów :)


 I jeszcze z serduszkiem w roli głównej ;)


Na dziś tyle, dziękuję za uwagę ;) i pozdrawiam serdecznie!! :)

piątek, 5 sierpnia 2011

A teraz coś z zupełnie innej beczki

A miało być tak pięknie, "kariera, sława, blaski, oklaski (...)" i posty codziennie... :D Jak zwykle nie wyszło :P Pourlopowe zderzenie z rzeczywistością w pracy było dość bolesne (w zasadzie jest nadal, a w przyszłym tygodniu będzie chyba jeszcze gorzej...) - zaliczanie semestru w wakacje musi być niemiłe, ale poprawianie tych wszystkich sprawdzianów... Się starzeję chyba, straszliwie zdechła jestem ostatnio, nawet postów mi się nie chce wrzucać, albowiem wiąże się to z niedogodnościami w stylu przygotowania zdjęć oraz sklecenia kilku w miarę sensownych zdań (a z tym kiepsko u mnie ostatnio - kryzys wieku średniego...?). Przemogłam się jednakowoż i oto przedstawiam fotek kilka wątpliwej jakości (robionych przez szybę, idiotenkamerą, bez możliwości użycia lampy) z wizyty w Oceanarium w Rewalu, gdzie mieliśmy okazję być z Tobi i jej Latoroślami :) Mimo usilnych starań nie udało mi się dorwać błazenka :( jak widać na załączonej fotce - błazenek szybki jest...


Rozgwiazda nie pasowała mi do układanki, zatem osobno :)


jakoś tak zawadiacko wygląda i skojarzyła mi się z Peach z "Gdzie jest Nemo" :) gif podkradziony stąd



Z Rewala zrobiliśmy sobie spacer do Trzęsacza, gdzie znajdują się ruiny ostatniej ściany gotyckiego kościółka z przełomu XIV/XV wieku. Wybudowano go 2 km (!) od morza, które od tego czasu powoli zbliżało się do budowli i w końcu w roku 1901 zabrało ze sobą jego pierwszą część...


Na dziś tyle, następnym razem będzie robótkowo :)