Kiedy skończyłam dłubać turkusową różyczkę, wymyśliłam sobie, że następna będzie żółta - mam taką ładną słoneczną czesankę. No i stało się :) Wyszła odrobinę mniejsza od pierwszej i chyba trochę mniej płaska, bo inaczej zdziobywałam płatki. Jeszcze tylko doszyję agrafkę i zabieram się za ciemny turkus dla kumpeli... :D
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Śliczna!!! No to widzę, że jednak Cię wciągnęło :))). A kiedy będzie czerwona?
OdpowiedzUsuńjejku! jakie ona ma gładziutkie płateczki! :O
OdpowiedzUsuńŚliczna!I taka słoneczna:)
OdpowiedzUsuńPiękna!Cudny ten żółty kolor! Ma w sobie tyle słonecznego ciepła!Dokładnie to czego tak mi brakuje...
OdpowiedzUsuńWykonanie-perfekcyjne!
śliczna jest...masz taką zgrabną foremkę?
OdpowiedzUsuńja robię bez foremki, dlatego moja taka dziwna wyszła...
Ależ słoneczna, optymistyczna - piękny kolor tej róży! :)
OdpowiedzUsuńA nie mówiłam, że wciąga? :) heheheheh
Ach, normalnie urosłam o kilka centymetrów ;) dzięki :*
OdpowiedzUsuńU Was też dziś tak słonecznie? :)
Frasiu, szczerze mówiąc myślałam o czerwonej, ale w sumie mam ten mój tłusty komplecik już ;)
Zainspirowana - mam foremkę, ale później i tak trzeba w łapach każdy płatek i listek filcować; bez foremki robiłam po swojemu kiedyś i takie właśnie tłuste mi wyszły: http://1.bp.blogspot.com/_AHDLw525G10/TGp_LLuIp2I/AAAAAAAAG-w/o_4G99bzj3w/s1600/r%C3%B3%C5%BCyczki.jpg
Tobi - wszystko przez Ciebie ;) za co jestem dźwięczna :)
Na filcowaniu się nie znam, ale moim skromnym zdaniem różyczka wyszła perfekcyjnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
śliczna , ja też czytałam na C. ,że filcowanie uzależnia :)
OdpowiedzUsuńSuper, taka przywolujaca wiosne i sloneczne dni.
OdpowiedzUsuńAhhh... Jak ja dawno słońca nie widziałam! Cudna jest!
OdpowiedzUsuńAha, igły sobie zamówiłam do filcowania...
OdpowiedzUsuńŚwietnie ufilcowana ta różyczka i jakie ma piękne energetyzujące kolorki :)
OdpowiedzUsuńTwój nowy nałóg powinien być wspierany przez organizacje rządowe i pozarządowe (oraz Organizację Miłośników Rzeczy Ładnych), cudne są te różyczki :).
OdpowiedzUsuńUprzejmie donoszę, że paczka została wysłana. Przepraszam, że dopiero dziś, toruńskie urzędy pocztowe mają nieodpowiednie godziny pracy dla studentki, która naprawdę chce się nauczyć na egzamin. Mam nadzieję, że dojdzie szybko i bez niespodziewanych przygód :).
Oj chyba przyjadę do Ciebie na lekcję ;)
OdpowiedzUsuńHej, Kasiu - czeka u mnie wyróżnienie dla Ciebie. :-)) Wklej lub nie (nie wiem, jak wolisz), ale wiedz, że uwielbiam zaglądać na Twojego bloga. :-))
OdpowiedzUsuń