I po urlopie... Co prawda wróciliśmy już tydzień temu, ale musieliśmy po przyjeździe pozałatwiać różne dziwne rzeczy, zatem piszę dopiero teraz. Byliśmy w Toruniu, w Tobatkowie Nadmorskim i w RandomForestowie ;) Pozwiedzaliśmy co nieco, pointegrowaliśmy się również. Pewnie się zdziwicie, że sporo też... planszówkowaliśmy ;) Craftowo czuję się spełniona ;) dawno nie miałam takiego luksusu, żeby praktycznie codziennie coś podłubać. Zdjęcia (i informacje) będę dawkować ;) Mniej więcej chronologicznie. Najpierw wyplotłam czerwony naszyjnik w stylu sami-wiecie-jakim (Werka miała na to jakiś fajny epitet, ale skleroza - zapomniałam...), z potrzeby zajęcia czymś łapek. Koniec końców wylądował u kumpeli :) Koraliki Knorr-Prandel.
Tobi się spodobał, więc wydłubałam następny specjalnie dla Niej :) Niestety zapomniałam swoich czarnych koralików i plotłam z Tobatkowych Toho 8o. Środek z błyszczących, brzegi - z matowych. Do kompletu powstała bransoletka i kolczyki na srebrnych sztyftach z kuleczkami. Zapięcia również Tobatkowe. Naszyjnik jest trochę dłuższy, niż poprzednie, na życzenie właścicielki. Zdjęcia kolczyków i naszyjnika na modelce posiadam, ale dość mocno oponowała, więc pozwoliłam sobie użyć tylko jej ręki :P
Pozdrawiam Was serdecznie :) ciąg dalszy nastąpi niebawem :)
Owl Drawing Step by Step (3 ways)!
1 dzień temu