wtorek, 31 sierpnia 2010

Lubię... :)

Nika oraz Krasnalka zaprosiły mnie (Nikuś, jakże bym się miała gniewać..?) do zabawy "10 rzeczy, które lubię" :)
 

Zasady:
1. Napisz, kto Cię zaprosił do zabawy
2. Wymień 10 rzeczy, które lubisz
3. Zaproś kolejnych 10 osób i poinformuj je w komentarzach


ad 1. Patrz wyżej ;)

ad 2.  Lubię...
...spędzać czas z bliskimi mi osobami...
...czuć wiatr we włosach, słyszeć jego szum oraz śpiew want...
...zapach wiosny w powietrzu...
...zaszyć się w kąciku z dobrą książką i kubkiem pysznej herbaty lub kawy...
...podróżować, odkrywać ciekawe miejsca...
...przygody, fantastykę, RPG, smoki...
...muzykę różną, odpowiadającą mojemu nastrojowi w danej chwili...
...pluszaki i zwierzaki wszelkiej maści, Kubusia Puchatka ;) ...
...widzieć uśmiech na twarzy obdarowanej osoby...
...robótki ręczne i wiele innych rzeczy bardziej lub mniej oczywistych... :)

ad 3. Do zabawy zapraszam:

Ufff... :)

niedziela, 29 sierpnia 2010

Ryszard

Tydzień temu Br0mba prowadziła akcję "Zrób sobie misia" i zamieściła na swoim blogu instrukcję wykonania ślicznego stwora :) Niestety nie mogłam pobawić się online, dziergałam więc misia później. Zestaw małego nekromanty (misiowe części ciała oraz przyrządy różne pomocne do ożywienia delikwenta) pojechał ze mną na Tricon i dziś wreszcie udało mi się stwora skończyć. Piękny niestety nie jest (może następny będzie ładniejszy), a w związku z tym, iż został uznany za misia nekromanckiego, doszłam do wniosku, że jedynie słusznym imieniem dla niego będzie Rysio ;) Dla niewtajemniczonych: komiks o Richardzie znajdziecie TUTAJ :) Proszę Państwa, oto miś ;)

wtorek, 24 sierpnia 2010

Nibynóżki i reszta ferajny

Czy te koty nie mogą raz, a porządnie wyzdrowieć..? Nawet mi się pisać nie chce, pokażę Wam tylko, co mi się udało wczoraj odebrać i co ostatnio wydłubałam (a nie jest to nic specjalnego).
Lepione na ceramicznym kółku w galeryjce , wypalane w sklepie dla ceramików, szkliwione na kółku i tak dalej... moja pierwsza miska na nibynóżkach (kto zgadnie, czemu na niby?? :)), różyczka, która czeka na filcowy dred lub aksamitkę (zresztą i tak będzie broszką, więc może czekać i na to i na to...) i koraliki... Może kiedyś nauczę się ładniej, a póki co warsztaty to fajny  odstresowywacz... a na odstresowywacze ostatnio mam wielkie zapotrzebowanie...









i wydłubane...













I jeszcze jeden staroć z dedykacją dla Anat :) Podobny?

wtorek, 17 sierpnia 2010

Varia ;)

Dziś jak w temacie - trochę różności :)
Najpierw komplet dla Agatki. Koraliki niestety plastikowe, ale powlekane i ładnie wyglądają, mają delikatnie chropowatą powierzchnię. Oby wytrzymały jak najdłużej :) Brąz z fioletem wpadającym w bordo, zaszalałam przy kolczykach - mają odwrócone kolorki ;)




Żeby nie było łyso, trochę starych zdjęć ;)
Moje pierwsze krywulki :) 


Kwiatuszki plecione wg znanego z netu wzoru :)




















I kilka filcaczków :)
Cthulhisie ;)


dyniacze


bakłażany


misiaki


i tłuste różyczki (wkrętki i broszka)


A na koniec Karmel w wersji żul ;)


i coś dla PRGowców ;) znalezione tu


środa, 11 sierpnia 2010

Co w trawie piszczy...

Od kilku dni zbierałam się, żeby napisać, ale jakoś nie wyszło, dziś zatem nadrabiam zaległości :)
Na początku się pochwalę, a co! Nika w swej dobroci niezmierzonej obdarowała mnie kolejną śliczną Anieliczką... Fuksiara ze mnie straszna, tym bardziej, że zauroczyła mnie (Anieliczka znaczy), kiedy zobaczyłam ją na nikowym blogu :) Zdjęcie nie za ciekawe, ale trudno, oto ona: 


Zabawy z lnianym sznurkiem niezmiernie się mię spodobały, Babie Lato zasugerowała połączenie z bursztynem... Pomysł uznałam za przedni, przypomniałam sobie o zachomikowanych gdzieś bursztynkach w postaci bransoletki (i nawet znalazłam ją od razu - najlepiej odnajduję się w swoim własnym bałaganie ;)), rozbroiłam i nabroiłam ;) Póki co naszyjnik, ale na kolczyki bursztynków też wystarczy. Leciutkie są, więc naszyjnik wygląda na dość puchaty, chociaż określenie do lnu chyba nie pasuje ;)


A teraz coś z zupełnie innej beczki - "prezent" od weterynarza... W środku Karmela znaleziono...


Czyli RTG kłamie (miała być kulka 1,8 cm...), ale to nawet lepiej...

czwartek, 5 sierpnia 2010

Promyczek

Miałam się chwalić wczoraj, ale nie zdążyłam. Przemiłą niespodziankę sprawiła mi Moniqurd z forum Craftladies - za motylki Swarovskiego dla córeczki wyhaftowała (specjalnie!) dla mnie dwa kocurki! Ogromnie się cieszę, tym bardziej, że ostatnio strasznie mi smutno i ponuro - ten podarunek jest jak promyczek słońca w pochmurny dzień :) Pozwolę sobie wkleić zdjęcia Moni, bo ładniejszych nie zrobię. Haft ten nazywa się szczątkowym (ja nie wiedziałam) :)




Musiałam czymś z nerwów zająć ręce i dalej eksperymentowałam ze sznurkiem. Oczywiście korale mają zupełnie inny kolor na zdjęciu - w rzeczywistości zdecydowanie ładniejszy - a kolczyki lepiej wyglądają dyndając w uszach :)

wtorek, 3 sierpnia 2010

"Chyba tak, ale raczej na pewno nie..."

Miały być kolczyki do kompletu... nawet
dwie pary... na razie jest jedna i chyba
jednak będzie bytem niezależnym... ;)
Trochę za bogato wygląda w połączeniu
z naszyjnikiem, zwłaszcza na ludziu i to
ludziu nie posiadającym szyi łabędziej... ;)

Razem z naszyjnikiem wyglądają tak


I jeszcze eksperymentalny naszyjnik. Spodobały mi się naszyjniki sznurkowe i drucikowe robione na szydełku, postanowiłam więc spróbować i oto efekt pierwszej próby. Prościutki, lawa jest trochę za ciężka, będę próbować z lżejszymi koralami :)